Alexa i Echo, czyli jak dziennikarstwo poradzi sobie z głosem

Dystrybucja treści dziennikarskich wchodzi na nowy poziom i musi stawić czoła asystentom głosowym.

Choć koniec grudnia skłania do podsumowań, mnie bardziej kręcą prognozy na zbliżający się rok. Zawsze ekscytowały mnie takie zestawienia i przewidywania osób firmujących swoimi nazwiskami, wiedzą i doświadczeniem idee, których rozwój będziemy mogli obserwować w najbliższych miesiącach. Nowe media i dziennikarstwo to płaszczyzny dające ogromne możliwości wszystkim, którzy zauważają rosnącą przewagę jednych trendów nad drugimi i mają pomysł, jak to wykorzystać.

Byłbym niepoważny, stawiając się w jednym rzędzie z tymi, którzy na branży nowych mediów i technologii zjadły zęby, dlatego zamiast prognozować, podzielę się z Wami pewną obserwacją, dotyczącą asystentów głosowych, jak Alexa stworzona przez firmę Amazon czy Google Home. Rynek ten rozwija się w bardzo szybkim tempie, a producenci notują rekordowe przychody ze sprzedaży kolejnych urządzeń. To pokazuje, że gałąź technologii, o której jeszcze kilka lat temu praktycznie nikt nie słyszał, niedługo może stać się wiodącą w dziedzinie sztucznej inteligencji i technologii użytkowej.

Jeśli faktycznie tak się stanie, a pojawia się wiele przesłanek wskazujących, że może mieć to miejsce, wkrótce będziemy mieli do czynienia z biznesem wartym dziesiątki o ile nie setki miliardów dolarów. Gdyby tego było mało, pewnie nie minie kilka lat, a asystenci głosowi zostaną wzbogaceni o obsługę wielu języków (na razie wszystko kręci się wokół angielskiego), a to jeszcze bardziej napędzi sprzedaż i będzie miało niebagatelny wpływ na dalszy rozwój prac nad tego typu urządzeniami. To z kolei sprawi, że nasze życie zmieni się do tego stopnia, że nie będziemy mogli wyobrazić sobie normalnego funkcjonowania bez urządzeń głosowych. Podobnie, jak dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez dostępu do smartfonów czy internetu.

Zmieni się także sposób dostępu do informacji. Wkraczamy więc na grunt nowych mediów i dziennikarstwa, które będą musiały zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem. A będzie nim znalezienie skutecznego sposobu na dotarcie do konsumenta “słuchającego”. Ktoś mógłby powiedzieć: “Przecież to żadna nowość. Stacje radiowe istnieją nie od dziś i bardzo dobrze sobie radzą ze znajdowaniem słuchaczy”. To prawda. Jednak czy możemy sterować nimi za pomocą głosu? I nie mam na myśli sposobu zmiany jednej stacji na drugą.

Asystenci głosowi pozwalają na dostęp do ogromnej liczby informacji, począwszy od sprawdzenia aktualnej pogody, wyszukania pobliskiej restauracji, budzenia i zapamiętywania długości drzemek, a na przedstawianiu wiadomości kończąc. I tutaj zaczyna się prawdziwe wyzwanie. Co zrobić, aby nakłonić użytkowników do korzystania z contentu tworzonego przez daną markę?

Ze znalezieniem odpowiedzi na to pytanie będą musieli sobie poradzić nie tylko specjaliści od promocji i reklamy, ale również wydawcy, redaktorzy naczelni i dziennikarze. Dla niektórych z nich powszechny dostęp czytelników lub widzów do asystentów głosowych, może przynieść prawdziwą rewolucję w ich pracy. Nie wystarczy już bowiem zebrać informacji i napisać artykuł, ewentualnie wrzucić link na Twittera, by “branża” podała go dalej. Będzie trzeba stworzyć również newsa w formie dźwiękowej odpowiednio skonstruowanego, by zapadł słuchaczowi w pamięć i zachęcił go do posłuchania w przyszłości kolejnej.

Czy produkcją tego typu treści będzie zajmował się ten sam dziennikarz, który do tej pory miał za zadanie napisać artykuł? A może newsroomy czekają zmiany organizacyjne i wprowadzenie nowego podziału obowiązków, by sprostać oczekiwaniom nowej grupy użytkowników?

Jeśli ktoś uważa, że wszystko, co napisałem wyżej, to wydumane dywagacje, którymi nie warto sobie zaprzątać głowy, polecam sprawdzić, jak BBC podchodzi do tego zagadnienia już dziś. Brytyjski koncern medialny zaczyna budować swoją markę wokół urządzeń aktywowanych głosem. Użytkownicy Alexy już dziś mogą słuchać podcastów i dziesiątek stacji radiowych tego nadawcy. Pewnie nie będzie trzeba długo czekać na odpowiedź The New York Timesa, który niedawno wypuścił na rynek dedykowaną aplikację dla słuchaczy swoich audycji.

Czy w erze wideo coraz bardziej będą zyskiwać na wartości treści audio? I kto wygra ten bój? A może przyjdzie taki dzień, w którym Facebooka wyprze platforma społecznościowa skupiona właśnie wokół dźwięku? Chyba, że Mark Zuckerberg (co niewątpliwie jest prawdopodobne) w porę zwróci uwagę na nowy trend i odpowiednio zagospodaruje tę niszę. Swoją drogą, wyobrażacie sobie głosowe snapy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.